Błażej Król, Gdańsk, Stary Maneż, 17.03.2024
Zapamiętam ten koncert ze świetnej luzackiej, swojskiej atmosfery na scenie i pod sceną oraz roztańczonych, grających z wielką werwą uśmiechniętych muzyków.
Zapamiętam ten koncert ze świetnej luzackiej, swojskiej atmosfery na scenie i pod sceną oraz roztańczonych, grających z wielką werwą uśmiechniętych muzyków.
Koncert życia – podsumowała artystka. Na pewno występ ten pozostanie w jej pamięci na długo. Również słuchacze mieli okazję poczuć nieczęstą dawkę szczerych emocji ze sceny. Muzycznie – więcej niż solidny pop rock na poziomie.
Kult w formie, dał klasycznie długi i udany koncert. Co warto podkreślić, w przeciwieństwie do kolegów z TLove czy KSU, wśród niezmiennie licznej publiczności wciąż widać sporo młodzieży czy studentów, nie tylko tych, którzy przyszli rodzinnie, na przyczepkę.
Przyznam, że nie spodziewałem się, że kiedykolwiek na 40 minut przed planowym rozpoczęciem koncertu KSU będę czekał w 10 minutowej kolejce.
Muniek z Jankiem i Cezarem koncertują razem już ponad cztery lata i znają się dobrze, do tego wciąż czuć między niby dobrą chemię. Ta przenosi się na publiczność, która szybko daje się porwać atmosferze.
Oglądać ich na scenie, to wciąż wielka przyjemność.
Uli Jon Roth po pięciu latach powrócił do Polski. Powrócił – co niezwykle zaskakujące – ponownie z repertuarem opartym przede wszystkim na utworach, które grał ze Scorpions (1974 – 78).
W przeciągu mniej więcej czterech miesięcy dwukrotnie miałem okazję uczestniczyć w Gdańsku w koncertach nowego muzycznego projektu Muńka Staszczyka – Muniek i Przyjaciele. Oba – choć odbywały się w zupełnie innych okolicznościach, o czym za chwilę – wypadły kapitalnie i pokazały, że lider T.Love odnalazł swoje miejsce po zmęczeniu, zapewne i wypaleniu w ramach macierzystego … Dowiedz się więcej
Znamienitość nowego albumu, Za niebawem, została potwierdzona na żywo świetnym koncertem, na którym Voo Voo zaprezentowało go w całości. I wszystkie utwory, bez wyjątku, wypadły po prostu rewelacyjnie.
Przyznam, że wyjątkowo mocno ostrzyłem sobie zęby na ten koncert. Oto Coma miała zafundować mi nostalgiczną podróż w czasie do dzieciństwa i niebywałą okazję do posłuchania kultowych piosenek z trylogii Pana Kleksa na żywo, w mocno rockowej odsłonie. O co chodzi? Ano, przy okazji zeszłorocznego Męskiego Grania, organizatorzy, zapraszając do swojej załogi łódzką szóstkę, zażyczyli … Dowiedz się więcej